TAGA Harmony
1
13.01.2022

Jednym słowem - petarda!

"hificlass" o HTA-25B(2021):

Zadziwiające jest to, jak producentowi udało się wycisnąć z tak skromnego i niewiele kosztującego wzmacniacza, tak dobry dźwięk! Ale oprócz dobrego dźwięku także funkcjonalność HTA-25B (2021) należy zaliczyć do najmocniejszych cech tego modelu…

Jak na tak tanią konstrukcję HTA-25B (2021) zachwyca dynamika i to w obydwu skalach. A tego nie spodziewałem się po tym niepozornym wzmacniaczu, dysponującym mocą 25W na kanał. A jednak, po raz kolejny w przypadku urządzeń TAGA Harmony okazało się, że mariaż technologii lampowej z tranzystorową, jest połączeniem bezdyskusyjnie udanym, oferującym wiele zalet…

Na uwagę zasługuje również to, w jaki sposób ten wzmacniacz odtwarzał wysokie tony. Dźwięk w górnym zakresie częstotliwości charakteryzował się wyraźnym i konkretnym przekazem. Wysokie tony miały w sobie sporo lampowego wdzięku, racząc moje uszy, dźwięcznym, nieco wygładzonym i ocieplonym brzmieniem…

Średnica była wystarczająco dobrze wypełniona, żeby wokal Alana Taylora został odtworzony śmiało, zaskakująco otwarcie i na tyle czytelnie, że nie miałem najmniejszych problemów z wyłapaniem jego typowych cech…

W zakresie niskotonowym HTA-25B (2021) popisał się masywnym i do tego sprężystym basem…

Doprawdy nie przypominam sobie wzmacniacza w cenie do tysiąca złotych, który oferowałby tak dobre brzmienie. Wysokie tony były czyściutkie i dźwięcznie, a wszelkie detale były podane jak na tacy. HTA-25B (2021) zaimponował mi również kontrolą w basie. Niskie składowe odtwarzał bez ogródek i z tempem jakiego można oczekiwać po wzmacniaczach dysponujących dużo wyższą mocą. Jednym słowem – petarda!